Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/247

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nóg drogich naszych rodziców i prosić ich o przebaczenie, wraz ze swoją miłą małżonką. Zaklinam Cię na Boga, kochana Lanele, nieodstępuj mojéj bratowéj, która zatrzyma się w la Chapelle i w Belfort do chwili, póki pierwszy wybuch złego humoru nieminie, a która mimo tego po kilku dniach nieomieszka rzucić się do nóg naszych drogich rodziców. Bądź jéj aniołem opiekuńczym, radź jéj i naucz, co ma robić, żeby pozyskać względy i miłość papy i mamy. Żądam od Ciebie tego dowodu przyjaźni, w przekonaniu że mi nieodmówisz. Zaklinam Cię również żebyś mię niemięszała w to wszystko i powiedziała za bytności w Montbeliard, że towarzyszysz mojéj bratowéj, li tylko na żądanie mego brata. Jakże Ci podziękuję kochana Lanele! gdy Tobie zawdzięczymy zgodę w téj rodzinie, co zawsze była przykładem miłości i zgody. Jeżeli mój brat opowie Ci całą swoję historyę, przekonasz się, że niezasługuje na naganę, i że każdy inny w jego położeniu byłby zrobił to samo. Żegnam Cię kochana Lanele i t. d.

Marya Feodorówna.““

Pokazuje się z powyższego listu że nawet wdanie się córki musiało być tajone przed rodzicami,