Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/136

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ckim, będącym już w tym rozkładowym stanie, co się z trudnością zdobywa na ofiarę cząstkową, aby ratować całość. Ścieranie się tych dwóch partyi, zrodzonych od chwili, kiedy rzeczpospolita zwątpiła aby sama przez się mogła się dźwignąć z wewnętrznéj niemocy, to dzieje reszty następnych panowań. Jędrzej Morsztyn, którego historycy nasi i literaci zostawili niejako w cieniu, był, można śmiało powiedzieć, najczynniejszym wyobrazicielem téj pierwszéj dążności, on tę myśl ukochał, poświęcił się jéj, przeprowadzał ją statecznie i jeszcze dzieciom swym przekazał.
Sekretarz królowéj Ludwiki, Francuz de Noyers, doskonały znawca interesów polskich, a jeszcze lepszy znawca ludzi, tak ocenia Morsztyna, w instrukcyi danéj posłowi francuzkiemu w popieraniu elekcyi ks. d’ Enghien. To świadectwo z obcych ust, rzadko oddających nam sprawiedliwość, wysokie ma znaczenie.
„Pan Morsztyu referendarz w. kor., mówi de Noyers, jest człowiekiem bardzo zręcznym i zdolnym do służenia naszéj sprawie. W całéj Polsce sposób jego myślenia i charakter najbardziéj królowéj do smaku przypada, z nim ona w sprawach publicznych traktuje i jego do nich najchętniéj