Strona:Lucjan Rydel - Pan Twardowski.djvu/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Potem bicz z piasku utoczy
I już w gotowości stoi.
Twardowski dosiadł biegusa,
Próbuje podskoków, zwrotów,
Stępa, galopuje, kłusa,
Patrzy — aż i gmach już gotów.
— „No wygrałeś panie bisie,
Lecz druga rzecz nieskończona,
Trzeba skąpać się w tej misie,
A to jest woda święcona.“
Dyabeł kurczy się i krztusi,
Aż zimny pot na nim bije:
Lecz pan każe, sługa musi,
Skąpał się biedak po szyję.
Wyleciał potem jak z procy,
Otrząsł się, dbrum! parsknął raźnie.
— „Teraz jużeś w naszej mocy,
Najgorętszą-m odbył łaźnię.“
— „Jeszcze jedno, będzie kwita,
Zaraz pęknie moc czartowska;
Patrzaj oto jest kobieta,
Moja żoneczka Twardowska.
Ja na rok u Belzebuba
Przyjmę za ciebie mieszkanie,