Strona:Listy Jana Trzeciego Króla Polskiego.djvu/161

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jest kilka raritates barzo pięknych w tem Strygonium. Naprzód, że ta góra wszystka, na którey stoi zamek, iest z samych tylko marmórów różnych kolorów, mianowicie takich czerwonych, iakie są na Zamku w Krakowie w kaplicach. Druga, że z teyże góry niewiedzieć wiele ciecze źródeł wody ciepłey, tak, że w sadzawkach tey wody żaby w dzień Śgo Szymona Judy wrzeszczały re, re, re, iako u nas w Maiu. Kaplica zaś na zamku wszystka marmórowa, z którey poganie meczet sobie byli zrobili; a myśmy w dzień tychże ŚŚ. Apostołów mszą ś. y Te deum laudamus, pierwszy raz po stu czterdziestu lat zaśpiewali. Robotą cudowną ółtarz Zwiastowania N. P. cały; tylko twarze trocha nadpsowane, ale zaś architécture et les mosaïques barzo osobliwe.
Z Tekolim, którego Kommissarze u mnie nad głową siedzą, cale iuż Kommissarze Cesarza JMci traktować nie chcą, insze po tych szczęśliwych wiktoryach odebrawszy ordynanse, wdawszy mnie samiż w tę medyacyą. Co lubo się im wywodzi, y że wiele z tąd woysko nasze będzie miało w zimowych kwaterach zatrudnienia, nie znaiduie to cale mieysca. Jam im tylko wczora wywodził, żeby sobie wspomnieli na Julium i Augustum, co z nimi był Bóg uczynił: żeby trzymać środek tak w szczęściu, iako y nieszczęściu, życzyłem. Prawda, że Tekoli winien sobie sam