Strona:Listy Jana Trzeciego Króla Polskiego.djvu/157

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

barzo popłacią Świderscy, Ostrzyccy[1], y ci wszyscy co związki porobiwszy, sprowadzali z woien woiska do Polski. Niech się tedy nie frasuią: znaydą się y teraz tacy, y że ich nie trzeba będzie sprowadzać, bo się oni y sami sprowadzą.
Ruszywszy się z tąd, nie wiem co będziemy mieli za sposób pisania; bo tam iuż poczt nie będzie, ani bezpiecznego dla postarzów przeiazdu. Nie trzeba się tedy dziwować, ieżeli od nas nie tak częste będą mogły być wiadomości, o które się iednak wszystkiemi będziemy starać sposobami. Droga nasza podobno będzie niby ku Tokayowi, ale o tem się ieszcze assekurować nie może. Całuię zatem i t. d. A Mr Le Marquis et a ma soeur mes baisemains. Dzieci całuię i obłapiam.




  1. Za Jana Kazimierza w r. 1661 i 1662 Jan Samuel Świderski, a w r. 1665 (wraz z Józefem Borkiem) Adam Ostrzycki, byli naczelnikami buntownej konfederacyi wojska. (Kochowski Clim. III. f. 6 i 173.)