Strona:Listy śp. Adama Mickiewicza do Pani Konstancyi.djvu/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
LIST CZWARTY.






Zapewne już w domu jesteś, droga Przyjaciółko. Czekam wiadomości od Ciebie. Mam nadzieję, że ta wiadomość mnie ucieszy, że jesteś swobodniejsza i szczęśliwsza niż byłaś. Mam nadzieję, że obudzone życie wewnętrzne ruch duszy utrzymasz w sobie. Wiem że to trudno. Wszystko co Ciebie otacza, będzie Ciebie studzić, zniżać, plątać. Pamiętaj często, uciekaj w głąb duszy i s tamtąd ze środka czerpaj siłę. Obyś miała tę żywą wiarę, iż siła z prawdziwego źródła idąca, wszystko zwalczy, w tenczas i sama byś poczuła życie łatwiejszem i drugim byś go ułatwiła. Pisałaś do mnie z Bruxelli, że ci przykro było rozstać się zemną w nieporozumieniu. Obwiniasz mnie o jakieś gniewy przeciwko Tobie. Może teraz już to inaczéj widzisz, może już poczułaś, że moje postępowanie szło z prawdziwego dla Ciebie szacunku, ze szczeréj męskiéj miłości i z żądzy, abym Cię jaknajrychléj widział tak swobodną, silną i życia pełną zewnątrz, jaką jesteś w duszy. Nie osiągniesz téj swobody, nie znajdziesz twojéj drogi na ziemi, jeśli ciągle niebędziesz mieć przed oczyma wyższego celu, o którym tyleśmy mówili. A niedość go mieć przed oczyma, pałając, dążyć ku niemu win-