Strona:Liryka francuska. Seria druga.djvu/053

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ZIMOWA PIEŚŃ.


Radosne wrzeciona gwarzą śród komnaty:
Jej Miłość z siostrami dla dalekich przędzie.
Zamek śpi pod śniegiem. Ognia żar skrzydlaty
Krwawi staroświeckie okapu krawędzie.

Wiosenne śpiewanki szydzą z mroźnych śniegów.
Gwarnym korowodem kołowrotki pieją:
Rycerzowie walczą u dalekich brzegów,
Ale je ustrzeże miłość wraz z nadzieją.

Hej! Wasze Miłoście! Chwalba to szalona!
Ptakowie nieszczęścia łopocą o kraty...
Płyną dnie za dniami, jak nicie z wrzeciona,
Kie wracają do dom rycerze Krucyaty.

Dziś Jej Miłość sama przędzie w pustej sali,
Siostry na cmentarzu, szczęście w dali zczezło...
Włos ją biały skrywa, jak śmiertelne giezło:
Jej Miłość samotna zasypia śród sali.