Strona:Lewis Wallace - Ben-Hur.djvu/31

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
ROZDZIAŁ III.

O dwie mniejwięcej mile na południe-wschód od Betleem leży dolina oddzielona od miasta pasmem wzgórz. Rosną na niej drzewa karłowate: sosny i morwy. Ponieważ dolina ta zasłoniętą jest od wiatrów północnych, służy ona, czy to latem czy też zimą, za doskonałe pastwisko dla trzód, które tu dotąd pasterze zganiają. Niedaleko od miasta znajdowało się wielkie schronisko dla owiec, dokąd mogli się pasterze wraz z swemi trzodami schronić. Było to miejsce otoczone murem wysokości człowieka i ubezpieczone dokoła gęstymi krzami cierniowymi, aby snać dziki zwierz, jak lew lub pantera, nie wpadł do owczarni i nie uczynił szkody. Dnia poprzedniego, w którym zaszły co dopiero opowiedziane wypadki, przybyła pewna