Strona:Lewis Wallace - Ben-Hur.djvu/234

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

czyli ciasto na gorąco podawane a sporządzone z mąki na żarnach mielonej. Zgrzyt tego pierwotnego narzędzia umieszczonego w sąsiedniem namiocie, dochodził uszu gości.
Tymczasem zbliżył się Baltazar do dywanu, przy którym Ilderim i Ben-Hur go oczekiwali. Obszerna, powłóczysta szata okrywała starca, krok niepewny, ruchy powolne i ostrożne czyniły go zależnym od ramienia sługi, który go prowadził.
— Pokój tobie, przyjacielu — rzekł Ilderim — pokój i powitanie.

Egipcyanin podniósł głowę i odparł: Życzę ci również pokoju, tobie i twoim. Niechaj błogosławieństwo prawdziwego, jedynego Boga, będzie z wami.
Zachowanie się starca, łagodne i poważne, wzbudziło szacunek w sercu Ben-Hura; słowa błogosławieństwa i pochylenie głowy jemu przeznaczone, bo gdy je wymawiał, oczy sędziwego gościa, zapadłe ale świecące, spoczęły na jego twarzy. Spojrzenie to przeciągłe i badawcze, wzbudziło w duszy młodzieńca nowe i tajemnicze uczucie, a tak silne, że w ciągu całej wieczerzy musiał patrzeć na pomarszczoną i bladą twarz starca, chcąc wyczytać myśli jego. Ile razy poszedł za tym popędem ciekawości, czy serca, zawsze ujrzał wyraz słodki,