Strona:Lew Tołstoj - Wojna i pokój 07.djvu/113

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Panie wysłuchaj tych, którzy Cię błagają. Niech Twoje ramię potężne podpiera naszego bardzo bogobojnego samowładcę cara Aleksandra Pawłowicza! Niech jego prawość, jego dobroć i łagodność, znajdzie łaskę w oczach Twoich! Wynagrodź mu jego cnoty, które są przedmurzem dla Twego wiernego Izraela! Natchnij go dobrą myślą i błogosław jego zamysłom. Wzmacniaj tron jego, Twoją prawicą niezwyciężoną, i dozwól mu rozgromić najeźdźców. Dopomóż mu, jak dopomogłeś Mojżeszowi pobić Amaleka, Gedeonowi zwyciężyć Madjana, a Dawidowi odnieść tryumf nad olbrzymim Goljatem! Miej w Twojej pieczy nasze wojsko, które idzie w bój śmiertelny w Imię Twoje, i spuść na nie Twoją siłę! Niech Twoja dłoń karząca rozgromi tych, którzy zapragnęli naszego zniszczenia! Niech tak się stanie z podłymi najeźdźcami, w obec Twoich wojsk wiernych, jak z tumanem kurzu, który wiatr roznosi po polu! Ześlij nam Twoich aniołów z mieczami ognistemi! Niech ich złe zamiary obrócą się przeciw nim samym i to w dzień biały! Dozwól aby sami wplątali się w sieć, z którejby nie mogli się więcej wydostać! Niech upadną w prochu przed Twoimi niewolnikami, którzy za wolą Twoją o Panie! podepczą ich nogami! Panie Ty jedynie możesz wybawić słabych i uciśnionych, boś Ty Bogiem, a człowiek nędzny nie może nic uczynić bez woli Twojej! Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Św. jaka była na początku, i zawsze, i na wieki wieków! Amen!“
Wrażliwa i wzruszona niesłychanie w tej chwili, Nataszka była przejęta do głębi tą modlitwą. Słuchała