Strona:Lew Tołstoj - Wojna i pokój 02.djvu/134

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

prawdopodobnie baterja dział nieprzyjacielskich, o ile można było o tem sądzić, gołem okiem z tak znacznej odległości. Rosyjskie prawe skrzydło, rozciągało się dość wysoko, górując nad linją bojową nieprzyjaciół. Było ono zajęte przez piechotę i oddział dragonów, których widziało się dokładnie na brzegu płaszczyzny. Z centrum, gdzie znajdowała się obecnie baterja kapitana Tonszyna i gdzie bawił chwilowo książę Andrzej, szła drożyna wijąc się ślimakowato z góry na dół, aż ku małej rzeczce raczej strumieniowi, który przedzielał wojsko rosyjskie od wioski Schöngraben. Na lewo, siły rosyjskie, zajmowały całą przestrzeń, aż do lasów, których krawędź gąszczem pokrytą, oświetlały zdala łuną od nich bijącą rosyjskiej piechoty. Linja bojowa wyciągnięta przez Francuzów, była o wiele dłuższą i było widocznem, że w danym razie, mogliby oskrzydlić z dwóch stron naraz garstkę wojska rosyjskiego. Wąwóz ścięty prostopadle, rozciągał się w tyle, po za linją bojową rosyjską, czyniąc prawie niemożliwą rejteradę tamtędy tak konnicy jak artylerji. Książę Andrzej oparty o działo, oznaczał na prędce, w swojej notatce, pozycją zajmowaną przez jego wojsko. Podkreślił dwa miejsca, na które pragnął zwrócić szczczególniejszą uwagę Bagrationa. Chciał mu przedstawić plan, według którego skoncentrowanoby artylerją rosyjską w samym centrum, przeprowadzając piechotę na drugi brzeg wąwozu. Książę Andrzej, przydzielony od początku kampanji do boku główno-dowodzącego, nawykł zdawać sobie szybko sprawę i orjentować się na pierwszy rzut oka w poruszeniu się całej masy wojska i jakby je można rozlokować z największą korzyścią.