Strona:Leon Wachholz - O obłąkaniu i jego przyczynach.djvu/6

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

że twierdził, iż maszyny możnaby poruszać parą, drugiego zaś zasądzono, ponieważ ośmielił się twierdzić, iż ziemia się obraca i krąży. Jednostka może myślami swemi i działaniem przeróść znacznie współczesne pokolenie a nie przestaje być umysłowo zdrową, myśleć i działać inaczej od ogółu i zyskać w ten sposób nieśmiertelność dla swego wyższego, genialnego umysłu.
W braku odpowiedniego określenia, usiłowano istotę obłąkania wyjaśnić na innej drodze. Psychiatra niemiecki Heinroth wystąpił na początku XIX wieku z twierdzeniem, że obłąkanie jest następstwem odwrócenia się człowieka od Boga, wynikiem grzechu. Lecz jak pogodzić to twierdzenie z codzienemi spostrzeżeniami, które pouczają, że człowiek nawskroś bogobojny i sprawiedliwy zapada na obłąkanie nie wskutek grzechu, lecz skutkiem nieszczęśliwego wypadku np. po spadnięciu z rusztowania, i wywołanych stąd obrażeniach głowy, lub też skutkiem zbyt ścisłego wykonywania praktyk religijnych np. ścisłych i długotrwałych postów przy słabem i wątłem zdrowiu. Inny psychiatra niemiecki Ideler dowodził znowu, że obłąkanie wynika z wezbranych namiętności, przyczem znowu nie brał w rachubę takich przypadków obłąkania, które wystąpiły np. po urazie w głowę, po przebyciu choroby fizycznej, np. zakaźnej i t. d. Że wreszcie i tłomaczenie francuskiego psychiatry Leureta, iż obłąkanym jest każdy, który błądzi, jest niesłuszne, wynika choćby ztąd, że wedle przysłowia, każdy człowiek błądzi, jak długo żyje. Lecz między błądzeniem człowieka zdrowego a obłąkanego zachodzi zasadnicza różnica. Gdy pierwszy daje się o swym błędzie zapomocą dowodów przekonać, to dla obłąkanego nie istnieje żadna inna prawda, jak tylko ta, którą sam czuje. To też spór, który się w pierwszej połowie XIX wieku toczył między lekarzami a filozofami co do tego, kto ma prawo zajmować się leczeniem obłąkanych, zakończył się zupełnem zwycięstwem lekarzy. Filozofowie, wychodząc ze zdania Cicerona, że filozofia jest medycyną duszy, uważali siebie za jedynie uprawnionych do leczenia obłąkania. A leczyć je chcieli nie środkami lekarskiemi, lecz wyłącznie dysputą z obłąkanymi i perswazyą. Jak środki te, zalecane przez filozofów działają na obłąkanych, pouczą najlepiej przykłady. Pewien jezuita popadł w obłąkanie i zdawało mu się, że jest kardynałem. Wzywają tedy do niego uczonego filozofa, a zarazem prowincyała zakonu, który stara się wybić mu z głowy jego urojenie. Po długich wywodach prowincyała obłąkany odpowiada: „albo jestem obłąkanym, albo nie. Jeźli nim jestem, to, za pozwoleniem waszem, jesteście większym szaleńcem, niż ja, jeźli sądzicie, że można obłąkanego przekonać o jego urojeniu.“ Pewnej obłąkanej zdawało się, że ma rękę tak długą, iż wystercza przez okno w poprzek ulicy i dlatego krzyczała wrzekomo