Strona:Leon Tołstoj - Anna Karenina Tom II.djvu/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nawet w głowie list, jaki miał zamiar napisać do żony. Wszedłszy do przedpokoju Aleksiej Aleksandrowicz rzucił okiem na listy i papiery, przyniesione z ministeryum i kazał zanieść je za sobą do gabinetu.
— Połóż i nie puszczaj nikogo — odparł na zapytanie szwajcara z pewnem zadowoleniem, będącem dowodem dobrego humoru i kładąc nacisk na wyrazach: „nie puszczaj nikogo.“ Aleksiej Aleksandrowicz przeszedł się dwa razy po gabinecie, poczem zatrzymał się przed ogromnem biurkiem, na którem stało już sześć świec, wcześniej zapalonych przez kamerdynera i trzasnąwszy palcami zabrał się do pisania, poczem oparłszy się łokciami na stole, pochylił na bok głowę, pomyślał z minutę czasu i zaczął pisać, nie zatrzymując się ani na chwilę. Aleksiej Aleksandrowicz pisał do żony po francusku, używając zaimka vous, jako nie tak oziębłego jak rosyjskie „wy.“
„Podczas ostatniej naszej rozmowy wyraziłem pani zamiar zawiadomienia jej o mej decyzyi co do przedmiotu tej rozmowy. Rozważywszy rzecz całą, piszę obecnie, aby dotrzymać mej obietnicy. Postanowiłem co następuje: bez względu na to, jakie były postępki pani, jestem zdania, że niemam prawa rozrywać tych węzłów, któremi z woli Najwyższego jesteśmy połączeni. Rodzina nie może być narażoną na rozprószenie przez kaprys, samowolę, lub nawet występek, popełniony przez jedno z współmałżonków, życie więc nasze musi iść tą samą koleją, jaką szło poprzednio. Jest to koniecznem dla mnie, dla pani i dla naszego syna. Jestem jaknajzupełniej przekonany, że pani żałowała i żałuje tego, co jest powodem niniejszego listu i że pani będzie współdziałała do zupełnego wykorzenienia przyczyny naszego nieporozumienia, i do zapomnienia przeszłości. W przeciwnym razie pani zapewne sama domyśla się, jaki los oczekuje ją i jej syna. Spodziewam się, że o tem wszystkiem szczegółowiej rozmówię się z panią podczas osobistego