Przejdź do zawartości

Strona:Leon Tołstoj - Anna Karenina Tom II.djvu/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

z zasadami religii — mówił do siebie — tylko wtedy nie odpycham od siebie występnej żony i daję jej sposobność do nawrócenia się, a nawet, chociaż przyjdzie mi to z trudnością, poświęcę część mych sił na jej poprawę i uratuję ją.“ Chociaż Aleksiej Aleksandrowicz wiedział, że nie może wywierać na żonę moralnego wpływu, że próby, jakie będzie przedsiębrać, spełzną na niczem, chociaż w ciągu tych ciężkich chwil nie pomyślał ani razu o tem, że należy szukać wskazówek w religii, teraz, gdy postanowienie jego zgadzało się, jak Aleksiejowi Aleksandrowiczowi zdawało się, z wymaganiami religii, ta religijna sankcya, jaką miało jego postanowienie, dawała mu zupełne zadośćuczynienie i uspokajała go potrochu. Aleksiejowi Aleksandrowiczowi przyjemnie było pomyśleć, że i w tym razie nikt nie będzie mógł powiedzieć, że on, Aleksiej Aleksandrowicz, postąpił niezgodnie z przepisami tej religii, sztandar której trzymał zawsze tak wysoko wśród ogólnej obojętności i oziębłości. Namyślając się nad dalszymi szczegółami, Aleksiej Aleksandrowicz nie widział żadnych powodów, dla których stosunek jego z żoną nie mógł pozostać prawie takim samym, jakim był przedtem: bez wątpienia nigdy nie będzie w stanie zwrócić żonie swego szacunku, lecz nie istniały i nie mogły istnieć żadne przyczyny, z powodu których miałby marnować swe życie i cierpieć dlatego, że ona była złą i wiarołomną żoną. „Tak minie trochę czasu, wszechkojącego czasu i poprzedni nasz stosunek powróci — pomyślał Aleksiej Aleksandrowicz — to jest powróci do tego stopnia, że ja nie będę odczuwał, iż życie moje uległo jakiejkolwiek zmianie. Ona powinna być nieszczęśliwą, lecz ja nie jestem winien i dlatego nie mogę być nieszczęśliwym.“

XIV.

Dojeżdżając do Petersburga Aleksiej Aleksandrowicz nie tylko że postanowił, jak ma sobie postąpić, lecz ułożył