kami wyobraźni od wyjścia z kolebki aż po dzień dzisiejszy drobnych promyków światła, przedzierających się przez ocean mgły i krwawe topieliska bratobójczych walk we wszystkich epokach i na wszystkich pasach globu — ów okrzyk:
„Niechaj nikt się nie pyszni, że ludzką złość i głupotę
„Zdołał zgłębić do dna... albowiem jest nieskończona“.[1].
W głównych zarysach, w linjach zasadniczych, powieść nasza, aczkolwiek wydaje się stekiem nieprawdopodobieństw, opiera się najściślej na faktach historycznych, na zeznaniach świadków, zapisanych w aktach procesu rzekomej czarownicy Anny Göldi, nieszczęśliwej służącej doktora praw w Glarus, którą zaprowadziło na szafot — rzecz nie do wiary! — oskarżenie z ust dziewięcioletniego dziecka, złośliwej i histerycznej dziewczynki, Miggeli Tschudi. W genialnej książce W. E. H. Lecky‘ego „Dzieje Wolnej myśli w Europie“, najwybitniejszego znawcy historji powstania i stopniowego zaniku wiary w czarnoksięstwo, do tej właśnie sprawy stosuje się znamienny przypisek autora na str. 66, oparty na podaniu Micheleta w księdze „Sorcière“:
„Ostatni sądownie przeprowadzony wyrok śmierci w Europie odbył się podobno w Szwajcarji w r. 1782. Ostatnia ustawa, odnosząca się do czarów, Statut irlandzki, została zniesiona dopiero w 1821 r.“[2]