Strona:Leo Belmont - Królewska miłośnica.djvu/59

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

na klęczkach o wybaczenie. Czyniłem sobie przez całą noc wyrzuty, że... nie zasłużyłem na to, aby pomścić twoją krzywdę w sposób, który mi tak wspaniałomyślnie zaproponowałaś.
„Nie cofaj mi jednak nadal swojej przyjaźni. Że jestem ci życzliwy, składam dowód w poniższej radzie. Jesteś na błędnej drodze. Twój gniew wczorajszy dowodzi Twojego, z przeproszeniem, dzieciństwa. Nie liczysz się z koniecznościami natury Ludwika. Naśladuj mądrą Pompadour, która potrafiła utrzymać się do końca życia przy dworze. Weź sobie jaką młodą towarzyszkę, która potrafi zadowolnić przelotne kaprysy żądz Ludwika. Będzie cię więcej kochał za przyjemność, którą mu dostarczysz! W ten sposób utrwalisz swoje stanowisko na dworze.
List ten spal. I pozwól mi przyjść do siebie dziś na obiad. Pomówimy o tem, jak zrealizować nasz dawny projekt uczynienia ciebie wtórą Maintenon. Służka T.“

W kilka dni potem Terray wskazał pani Dubarry, jako najbardziej nadającą się do roli „nieszkodliwej dla niej zabawki Ludwika“ młodą mężatkę, panią Dumerval, ponieważ jest „dzieckiem pozbawionem talentu i ducha, które pociągnie króla tylko na krótko, nie tarasując drogi faworycie.“[1]

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
  1. Por. list oryginalny w wyd. berlińskiem listów Dubarry w r. 1780 (P. A.)