Strona:Leblanc - Zęby tygrysa (1924).djvu/277

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   271   —

„W razie, gdyby jakiś przypadek przyszedł im z pomocą, znajdował się pod ręką dowód niezaprzeczalny, umieszczony przez inżyniera Fauville’a w kompotierce. Dowód ten stanowiło jabłko, na którem zarysowane były własne zęby pani Fauville. A później, w kilka tygodni później, przyszła kolej na owe listy denuncyatorskie, ukazujące się co dziesięć dni.
„Wszystko zatem było obmyślone doskonale. Najdrobniejsze szczegóły były przewidziane z szatańskiem jasnowidztwem. Pan przypomina sobie, panie prefekcie, o tym turkusie, który wypadł z mego pierścionka i później znaleziony został w skrytce Fauville’a? Cztery tylko osoby mogły były go zauważyć i podnieść, a wśród nich sam Fauville. Jego to właśnie postawiliśmy odrazu poza wszelkiemi wątpliwościami, a on to jednak, aby uczynić mnie podejrzanym i z góry usunąć możliwość mej interwencyi, którą uważał za niebezpieczną, skorzystał z nadarzającej się okazyi i wrzucił turkus do swej skrytki.
„Tym razem rzecz się nie udała. Przeznaczenie miało się spełnić. Pomiędzy nim a jego ofiarami był tylko dystans giestu. Został on wykonany i Fauville umarł.
Don Luis umilkł. Nastąpiło potem długie milczenie. Było rzeczą widoczną, iż świeżo ukończona, nadzwyczajna relacya, znalazła wśród obecnych zupełną aprobatę. Nie dyskutowano nad nią, lecz — wierzono. A była to jednak najnieprawdopodobniejsza prawda, w jaką im kazano uwierzyć.
Pan Desmalions rzucił jeszcze ostatnie pytanie:
— Pan byłeś w tym przedpokoju wraz z brygadyerem Mazeroux? Nazewnątrz znajdowali się agenci? Przyjąwszy, że inżynier Fauville wiedział, iż ma być zamordowany tej samej nocy i o tej nawet godzinie, kto więc mógłby go zabić i kto mógłby odebrać życie jego synowi? Wszak nie było nikogo innego wśród tych czterech murów...
— Był wśród nich inżynier Fauville...
Nagle zagrzmiał klangor protestów. Ostatniemi słowy Perenna rozciął nagle zasłonę, a wizya, jaką przed oczyma obecnych roztoczył, wywołała naraz uczucie grozy, niespodziewany odruch niewiary, coś