Strona:Leblanc - Straszliwe zdarzenie.djvu/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
— 34 —

Szymon powrócił do hotelu miss Bakefield. Lecz Izabella, zamknięta w swym pokoju, oświadczyła przez służbę, że pragnie odpocząć i być sama do wieczora. Zdziwiony tą odpowiedzią, której znaczenie miał zrozumieć dopiero daleko później, udał się do mieszkania przyjaciela swego Edwarda, nie zastał go, wrócił do siebie, zjadł obiad i poszedł obejrzeć zniszczenie miasta.
Nie było ono tak znaczne, jak mógłby przypuszczać. To, co się zwykle nazywa pierwszem trzęsieniem ziemi, w Dieppe, w przeciwstawieniu do wielkiego kataklizmu, jakiego było zwiastunem, składało się najwyżej z dwóch lekkich wahań przedwstępnych, za któremi nastąpiło mocne wstrząśnienie z towarzyszeniem potężnego huku i całej serji detonacyj. To wszystko. Żadnych ofiar w ludziach. Co się tyczy wylewu, niesłusznie nazwanego wezbraniem, to fala podniosła się słabo, a siła uderzenia jej była stosunkowo bardzo niewielka. Ale na ludzi, ktorych Szymon spotykał i z którymi mówił, tych kilka sekund zrobiło tak straszliwe wrażenie, że godzinami nie mogli ochłonąć z przerażenia. Jedni biegali sami, nie wiedząc dokąd; inni — a takich było najwięcej — pozostawali w stanie kompletnego ogłupienia, nie odpowiadając na pytania lub odpowiadając zdaniami bez sensu.
Istotnie bowiem, na tej ziemi spokojnej, gdzie ląd od tylu wieków przybrał konfigurację nieodwołalną i gdzie żaden objaw wulkaniczny nie uważany był za możliwy, wstrząs ten przedstawiał coś szczególnie przerażającego, nielogicznego, nienormalnego, coś, stojącego w zupełnem przeciwieństwie do praw przyrody i do warunków bezpieczeństwa, jakie każdy z nas ma prawo uważać za niewzruszone i jako ostatecznie przez los przeznaczone.
Szymon, od dnia wczorajszego błąkający się w atmosferze niepewności, przypominał sobie wciąż przepowiednie ojca Calcaire i porównywał z niemi przeżytą trąbę olbrzymią i zatonięcie Reine-Mary, zapytując siebie:
— Co się dzieje? Co jeszcze nastąpi? W jaki nieprze-