Strona:Leblanc - Posłannictwo z planety Wenus.djvu/59

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

co dotychczas odtwarzano według niepewnych dokumentów… Wiara nasza stawała się ciałem… On umierał na krzyżu, a cztery niewiasty zmywały Jego stopy łzami… Na wierzchołkach dwóch sąsiednich pagórków — wznosiły się dwa krzyże, z przygwożdżonymi do nich postaciami ludzkiemi.
Kiedy ostatnia wizya ukazała nam Jego umęczone Ciało, słodką Głowę pochyloną na piersi w niezmiernym bólu, — tłum jakby jedną myślą, jednem czuciem przeniknięty — padł na kolana… kobiety i mężczyźni — wszyscy wyciągali ramiona ku Człowiekowi-Bogu, który umierał…
Kto tego nie widział, ten pojąć nie może; słowa moje nie są zdolne odtworzyć rzeczywistości. Wszak nietylko oglądaliśmy prawdziwą Mękę Zbawiciela, ale nasi bracia z dalekiej planety, przesyłając nam ten obraz — dawali do zrozumienie, że i oni ożywieni są tą samą religijną wiarą i idealnemi aspiracyami. Przecież poprzednio oznajmili nam, że i oni przechodzili analogicznie, jak ziemianie, przewroty polityczne i że oni tak samo jak ludzie znają potęgę i rozkosz miłości!… A zatem te same etapy cywilizacyi, te same wierzenia, te same instynkty — nawet identyczne uczucia!
Posłannictwo tak wyraźne, tak oczywiste musiało wywołać u widzów gorące pragnienia nawiązania bliższych stosunków z tamtym… Ileż to zagadek mogłoby być rozwiązanych, ile problemów wyjaśnionych, problemów przeszłości, problemów cywilizacyi i przeznaczenia…
A niepewność wstrząsała wszystkimi silnej niż dnia poprzedniego… Co stanie się z tajemnicą Noela Dorgeroux? Sytuacya tak się przedstawiała: Massignac zgodził się przyjąć ofiarowane mu dziesięć milionów — pod warunkiem wszakże, że pieniądze dostanie zaraz po seansie wraz z glejtem bezpieczeństwa do Ameryki. Śledztwo prowadzone w Tuluzie potwierdzało oskarżenie służącej, mimo tego sprawiedliwość państwowa gotowa była dla wynalazku Noela