Strona:Leblanc - Arsen Lupin w walce z Sherlockiem Holmesem.djvu/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Ależ nie... tylko... nie rozumiem dobrze...
— Oto, wszystkie te tajemnice już mnie irytują. Chcę widzieć jasno. Pan Gerbois i pan d’Hautrec tego samego sobie życzą i postanowiliśmy, zwrócić się do znakomitego detektywa angielskiego.
— Pani ma racyę, hrabino — wyrzekł inspektor naczelny ze szczerością. — Pani ma racyę, stary Ganimard niema siły walczyć przeciwko Arsenowi Lupin. Czy Sherlock Holmes tu zwycięży? Życzę tego, bo mam dlań największe uznanie. Jednak... mało prawdopodobieństwa.
— Małe prawdopodobieństwo, że wygra?...
— Takie jest moje zdanie. Uważam, że pojedynek między Sherlockiem Holmesem a Arsenem Lupin jest rzeczą z góry przesądzoną. Anglik będzie zwyciężony!
— W każdym razie, czy możemy liczyć na pana?...
— Najzupełniej, pani hrabino. Moja pomoc jest zapewniona bez ograniczeń...
— Pan zna jego adres?
— Tak. Parker street 219.