Strona:Leblanc - Arsen Lupin w walce z Sherlockiem Holmesem.djvu/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

my mi korespondent wiedział o naszem spotkaniu.
Dziwną tknięty intuicyą Justyn Ganimard chwycił list i chciał go zniszczyć. Nie śmiał jednak wobec swego zwierzchnika. Rozerwał kopertę. List zawierał te słowa, które czytał głosem zaledwie zrozumiałym:
— “Była pewnego razu jasnowłosa dama, niejaki Lupin i niejaki Ganimard. Zły Ganimard chciał szkodzić pięknej, jasnowłosej pani, a dobry Lupin nie chciał na to pozwolić. Więc dobry Lupin pragnąc, aby jasnowłosa pani zaprzyjaźniła się z hrabiną de Crozon, namówił ją, aby przybrała nazwisko pani de Real, które jest nazwiskiem, lub prawie jest — pewnej szlachetnej obywatelki, której włosy są złociste a twarz blada. I dobry Lupin mówił sobie: Jeśli kiedykolwiek zły Ganimard będzie na tropie jasnowłosej damy, jakże mi będzie przyjemnie sprowadzić go na ślad szlachetnej kupcowej. Rozumna przezorność przynosi owoce! Maleńka notatka przesłana do dziennika, czytywanego przez Ganimarda, flakon od perfum, umyślnie zapomniany przez prawdziwą jasnowłosą damę w hotelu Beaurivage, nazwisko i adres pani Real, zapisane też przez praw-