Strona:Leblanc - Arsen Lupin w walce z Sherlockiem Holmesem.djvu/235

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Pański adres? Mam go od jasnowłosej damy.
— Od Klotyldy?
— Od niej samej. Przypomnij pan sobie... wczoraj rano kiedy chciałem ją uprowadzić automobilem, ona telefonowała do swej magazynierki.
— W istocie.
— Otóż zrozumiałem później, że magazynierką był pan. I na statku nocy dzisiejszej szczególnym wysiłkiem pamięci, z czego niemal dumnym być mogę, zdołałem sobie odtworzyć ostatnie cyfry pańskiego telefonu... 73. W ten sposób posiadając listę domów, przez pana poprawianych, było mi łatwo z chwilą przybycia do Paryża dziś rano, o jedenastej, poszukać i znaleźć w księdze telefonicznej nazwisko i adres p. Feliksa Davey. Znając to nazwisko i adres wezwałem pomocy pana Ganimarda.
— Wspaniale! Przednie! Nie pozostaje jak tylko schylić głowę. Ale czego jeszcze pojąć nie mogę, to jak pan mógł przybyć pociągiem z Hawru? Co pan zrobił, aby uciec z Jaskółki?
— Nie uciekałem z niej.
— Jednak...