Strona:Leblanc - Arsen Lupin w walce z Sherlockiem Holmesem.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nie dbam, ale dla Zuzi!... Pomyślcie: milion! dziesięćkroć sto tysięcy! Ah! wiedziałem, że biurko zawierało skarb...
Daremnie tłómaczono mu, że jego przeciwnik zabierając ów sprzęt, nie wiedział o obecności w nim losu, a w każdym razie nikt przewidzieć tego nie mógł, że na ten los właśnie padnie główna wygrana, — wciąż wyrzekał:
— Nieprawda! on to wiedział!... Gdyby nie to, czemużby zabrał ten nędzny sprzęt?
— Dla przyczyn nieznaych, ale z pewnością nie dla tego, aby zdobyć skrawek papieru, który wart był wówczas dwadzieścia franków!
— Milion! On to wiedział... On wie wszystko. Ah! wy go nie znacie tego rabusia!... On nas obłupił z miliona!
Dyalog mógłby potrwać jeszcze bardzo długo, ale dwunastego dnia pan Gerbois otrzymał od Arsena Lupina list z napisem “poufny”. Czytał ze wzrastającym niepokojem:
— “Panie, paradyz się bawi naszym kosztem. Czy nie uważa pan, że czas już spra-