Strona:L. M. Montgomery - Historynka.djvu/90

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ VIII
TRAGEDJA DZIECIŃSTWA

W czerwcu Historynka pojechała do Charlottetown na tydzień w odwiedziny do ciotki Ludwiki. Życie bez niej wydało nam się bezbarwne i nawet Fela przyznawała, że było dziwnie smutno. Lecz w trzy dni po jej wyjeździe Feliks w powrotnej drodze ze szkoły powiedział nam coś takiego, dzięki czemu wszystko się nagle zmieniło.
— Wyobraźcie sobie — rzekł uroczystym, wielce podnieconym głosem — Jerzyk Cowan powiedział mi na pauzie, że widział wizerunek Pana Boga. Ma go podobno w domu, w starej czerwono-oprawnej Historji Świata i często mu się przygląda.
I pomyśleć tylko, że Jerzyk Cowan mógł oglądać taki obrazek codziennie! Byliśmy pod tak głębokiem wrażeniem, że Feliks się nawet przeraził.
— A powiedział, jak ten obrazek wygląda? — zapytał Piotrek.
— Nie, tylko mówił, że to był wizerunek Pana Boga, spacerującego po Raju.
— Ach — wyszeptała Fela — wszyscy rozmawialiśmy w tej chwili szeptem, poprostu z tej przyczyny, że zdaniem naszem Imienia Boskiego nie wolno było wypowiadać głośno. — Ach, czy Jerzyk Cowan nie przyniesie przypadkiem tego obrazka do szkoły, żebyśmy go mogli zobaczyć?
— Prosiłem go o to zaraz — odparł Feliks, — Powie-