Strona:L. M. Montgomery - Historynka.djvu/83

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

cej pił whisky, tem obszerniej o wszystkiem opowiadał. Nie zauważył, że Donald nie pił zupełnie. Mówił i mówił, aż wkrótce zaczął opowiadać takie rzeczy, których by nigdy nie opowiadał na trzeźwo. Wreszcie wyznał Donaldowi, że udaje się na przeciwległą stronę zatoki, aby oświadczyć się Naci Sherman. Jak dziewczyna jego oświadczyny przyjmie, to całą okolicę gotów jest zaprosić na wesele.
— Donald był szalenie przygnębiony! Było to więcej, niż oczekiwał. Ned wprawdzie oddawna zalecał się do Naci, lecz Donald nie przypuszczał, że właśnie teraz zamierza się jej oświadczyć.
— W pierwszej chwili nie wiedział, co ma robić. W głębi serca czuł, że Nacia go lubi. Była bardzo wstydliwa i skromna, lecz wiadomo przecież każdemu mężczyźnie, kiedy dziewczyna żywi dlań jakieś głębsze uczucie. Donald jednak wiedział, że jeżeli Ned oświadczy się pierwszy, napewno zostanie przyjęty. Ned był bogaty, a rodzina Shermanów była biedna i stary Edgar Sherman miał najwięcej do powiedzenia w tej sprawie. Jeżeli powie Naci, że powinna wyjść za Neda Campbella, dziewczyna napewno go usłucha. Stary Edgar Sherman należał do tych ludzi, którym wszyscy winni byli posłuszeństwo. Ale, jeżeli Nacia uprzednio przyjmie czyjeś oświadczyny, to nawet ojciec nie będzie mógł jej nakłonić, aby złamała dane słowo.
— Czyż Donald nie znajdował się w przykrej sytuacji? Ale był przecież Szkotem, a Szkot zawsze potrafi dać sobie radę. Nagle złośliwe iskierki zabłysły w jego oczach, bo przypomniał sobie, że w miłości i na wojnie wszystko było uczciwe. Więc począł jeszcze serdeczniej i natrętniej namawiać Neda: „Napij się jeszcze, stary, pij więcej. Będzie ci