Strona:L. M. Montgomery - Historynka.djvu/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ VII
JAK BASIA SHERMAN ZDOBYŁA MĘŻA

Zasadniczo nie podzielaliśmy entuzjazmu Historynki, jeżeli chodziło o odwiedziny u pana Campbella. Każde z nas w duchu lękało się tej wizyty. Jeżeli, jak powiedziałem, pan Campbell nie lubił dzieci, to kto wie, jakie nas tam czeka przyjęcie?
Pan Campbell był bogatym samotnym farmerem, traktującym życie lekkomyślnie. Zwiedził New-York, Boston, Toronto i Montreal i był nawet podobno na wybrzeżu Pacyfiku. Dlatego też w Carlisle uważany był za człowieka, który najwięcej w życiu podróżował, ponadto mówiono o nim, że jest „oczytany“ i inteligentny. Jednakże wiadomo było również, że pan Campbell niezawsze miał dobry humor. Jeżeli kogoś lubił, nie było takiej rzeczy, którejby dla tego kogoś nie uczynił, jeżeli jednak nie czuł do kogoś zbytniej sympatji — potrafił być bardzo nieprzyjemny. Jednem słowem zdawało nam się, że pan Campbell usposobieniem swem przypomina ową sławną małą dziewczynkę z wijącym się loczkiem nad czołem. „Jak jest dobry, to jest bardzo, bardzo dobry, ale jak jest zły, to wtedy jest okropny“. Co będzie, jeżeli właśnie dziś ma ten swój okropny dzień?
— Przecież nam nic złego zrobić nie może — tłumaczyła Historynka. — Może być najwyżej nieprzyjemny, ale to nas nie powinno obchodzić.