Strona:L. M. Montgomery - Historynka.djvu/55

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ V
PIOTREK IDZIE DO KOŚCIOŁA

Nazajutrz popołudniu nie było Szkoły Niedzielnej, bo kierownik i nauczyciele pragnęli asystować przy Komunji w Markadle. Nabożeństwo w Carlisle odbywało się wieczorem, a o zachodzie słońca czekaliśmy przed domem wuja Aleca na Piotrka i Historynkę.
Nikt z dorosłych nie szedł do kościoła. Ciotka Oliwja miała migrenę i wuj Roger miał z nią zostać w domu, a ciotka Janet i wuj Alec poszli do kościoła w Markdale i jeszcze stamtąd nie wrócili.
Fela i Celinka miały na sobie nowe letnie sukienki, które włożyły po raz pierwszy i pokazywały je wszystkim z wielką dumą. Rumiana twarzyczka Feli była jeszcze piękniejsza w obramowaniu dużego słomkowego kapelusza, opasanego girlandką z niezapominajek. Celinka przez całą noc męczyła włosy ciasno zakręconemi papilotami i teraz poskręcane loki sterczały jej na głowie, co nie pasowało zupełnie do delikatnych rysów jej twarzyczki. Zawsze biedaczka narzekała, że natura nie obdarowała jej takiemi włosami, jakie miały Fela i Historynka. Próbowała chociaż na niedzielę zakręcić loki i teraz ze swej fryzury była zupełnie zadowolona. Żadną miarą nie dawała się przekonać, że gładkie uczesanie codzienne pasowało o wiele lepiej do jej szczupłej twarzyczki.
Wreszcie zjawili się Piotrek i Historynka i wszyscy