Wstaliśmy wcześnie nazajutrz rano, ubierając się przy zapalonej świecy. Lecz chociaż było tak wcześnie, zeszedłszy nadół, zastaliśmy Historynkę, siedzącą na skrzyni Racheli Ward z miną niezwykle poważną.
— Jak wam się podoba? — zawołała. — Piotrek ma odrę! Przez całą noc był strasznie chory i wuj Roger pojechał nawet po doktora. Nawet był nieprzytomny i nie poznawał nikogo. Oczywiście jest tak chory, że niema mowy o przeniesieniu go do domu, tylko matka przyszła do nas, aby go pielęgnować, a ja mam przez ten czas być u was.
Była to jednocześnie przykra i wesoła wiadomość. Przykro nam było słyszeć, że Piotrek ma odrę, lecz jednocześnie jasno zrobiło nam się na duszach, że Historynka ma przez cały czas mieszkać u nas. Dopiero nasłuchamy się ciekawych jej opowiadań!
— Przypuszczam, że wszyscy teraz zachorujemy na odrę, — mruknęła Fela. — A październik, to taki niebezpieczny miesiąc, jeżeli chodzi o wszelkie choroby!
— Przypuszczam, że jeżeli chodzi o odrę, to każdy miesiąc jest jednakowo niebezpieczny, — odezwała się Celinka.
— Może nas jednak odra ominie, — weselej już zawołała Historynka. — Piotrek zaraził się odrą w Markdale, tak przynajmniej mówi jego matka.
Strona:L. M. Montgomery - Historynka.djvu/324
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ XXIX
PIOTREK MA ODRĘ