Strona:L. M. Montgomery - Historynka.djvu/243

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

różnienie, posiadał treść wyjątkowo frapującą. Otóż śniło się Feliksowi, że w sadzie naszym obozowała menażerja i że nosorożec gonił ciotkę Janet dokoła Kamiennego Pulpitu, lecz gdy już miał ją schwytać, zamienił się nagle w zwykłe prosię.
Feliks zachorował w kilka dni potem, gdyśmy rozpoczęli prowadzenie naszych książek snów. Ciotka Janet postanowiła leczyć go zaaplikowaniem dawki wątrobianych pigułek, które jak ją zapewniał Elder Frewen, były skuteczne na wszystkie dolegliwości. Lecz Feliks kategorycznie odmówił przyjęcia wątrobianych pigułek. Może ewentualnie pić meksykańskie ziółka, lecz wątrobianych pigułek za skarby świata nie połknie, mimo boleści i mimo perswazyj ciotki Janet. Nie mogłem zrozumieć tej niechęci, jaką darzył niewinne białe pigułki, które z taką łatwością można było połknąć, wytłumaczył nam to jednak któregoś dnia w sadzie, gdy wrócił już zupełnie do zdrowia i odzyskał dawny swój dobry humor.
— Bałem się brać te pigułki, bo miałem wrażenie, że po pigułkach takich nie będę miał żadnych snów, — opowiadał — Przypominasz sobie pannę Baxter w Toronto, Ed? Pamiętasz, jak opowiadała pani Mc. Laren, że przez dłuższy czas miewała straszne sny, aż pewnego wieczoru zażyła dwie pigułki wątrobiane i od tej chwili nigdy już sny ją nie nawiedzały. Wolałbym raczej umrzeć, niż narazić się na takie ryzyko, — zakończył Feliks uroczyście.
— A ja miałem cudowny sen zeszłej nocy, — zawołał triumfalnie Dan. — Śniło mi się, że mnie goniła stara Peg Bowen. Biegłem dokoła jej domu, a ona wciąż mnie goniła, aż wreszcie schwytała mnie. Tak moi drodzy! Czułem jej kościstą rękę na swojem ramieniu. Krzyknąłem głośno i obudziłem się.
— Musiałeś krzyczeć jednak bardzo głośno, — uśmie-