Strona:L. M. Montgomery - Historynka.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ XI
HISTORYNKA ODBYWA POKUTĘ

W dziesięć dni potem ciotka Oliwia i wuj Roger pojechali do miasta i mieli tam pozostać do następnego dnia. Piotrek i Historynka przenieśli się do wuja Aleca na czas ich nieobecności.
O zachodzie słońca siedzieliśmy w sadzie, słuchając opowieści o królu Cophetua i o dziewczynce-żebraczce, nie było tylko z nami Piotrka, który wyrywał brukiew — i Feli, która poszła za jakimś interesem do pani Ray.
Historynka odtwarzała tak cudownie dziewczynkę-żebraczkę, że nie dziwiliśmy się wcale, iż król się w niej zakochał. Już kiedyś czytałem tę opowieść i doszedłem do wniosku, że to była „bujda“. Byłem pewien, że żaden król nigdyby się nie ożenił z żebraczką, skoro miał tyle księżniczek do wyboru. Teraz jednak zmieniłem nagle zdanie.
Gdy Fela wróciła, z wyrazu jej twarzy domyśliliśmy się, że ma dla nas jakieś nowiny. Miała istotnie.
— Sara jest naprawdę chora, — oświadczyła ze smutkiem i jednocześnie coś dziwnie nieprzyjemnego zabrzmiało w jej głosie. — Strasznie ją gardło boli i ma gorączkę. Pani Ray powiada, że jeżeli do rana nie będzie jej lepiej, to bezwarunkowo zawezwie doktora. Jest bardzo zaniepokojona, że Sara zaraziła się odrą.