Strona:L. M. Montgomery - Ania z Zielonego Wzgórza.djvu/303

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

we łzach. Odkryła właśnie straszną omyłkę, jaką popełniła w swojem wypracowaniu angielskiem. Gdy się nieco uspokoiła, poszłyśmy do miasta i wstąpiłyśmy na lody śmietankowe. Jakże pragnęłam, byś ty była z nami!
„Ach, Djano, gdybyż tylko ten egzamin z geometrji był już minął! Pani Linde powiedziałaby, że słońce wstanie i zajdzie bez względu na to, czy przepadnę z geometrji, czy też nie. Jest to prawda, ale niestety, wcale nie pocieszająca. Ja wołałabym, by raczej nie wstało, gdybym się ścięła!

Twoja kochająca cię
Ania.

W dwa dni zostały załatwione egzaminy z geometrji oraz wszystkie inne, i Ania w piątek wieczorem powróciła do domu, zmęczona, ale z wyrazem jakiegoś triumfu w całej swej istocie. Djana oczekiwała ją na Zielonem Wzgórzu i przywitały się jak po kilkoletniem rozstaniu.
— Ty moje ukochanie najmilsze, jakże się cieszę, że cię widzę znowu! Wiekiem mi się wydawał czas twojej nieobecności. No, i jakże ci się powiodło, Aniu?
— Bardzo dobrze, zdaje mi się, we wszystkiem, prócz geometrji. Nie wiem, czy się z niej ścięłam czy też nie, lecz mam jakieś smutne przeczucie, iż nie zdałam z tego nieszczęsnego przedmiotu. Ach, jakże cudnie jest być znowu w domu! Zielone Wzgórze to najdroższy, najmilszy kącik na świecie!
— A jak inni zdali?
— Dziewczęta twierdzą, że przepadły, ale ja sądzę, że wszystkie zdały dobrze. Józia mówi, iż zadanie geometryczne było tak łatwe, że dziesięcioletnie dziecko potrafiłoby je rozwiązać! Moody Spurgeon ciągle jeszcze myśli, iż przepadł z historji, zaś Karolek, że ściął się z algebry. Ale właściwie nic nie wiemy pewnego, a przekonamy się dopiero, gdy się ukaże lista przyjętych. Wydadzą ją za dwa