— Klaryssa-Almira powiedziała mi, że pani wymawia nazwisko nasze „Donnel“. Tymczasem prawidłowe brzmienie jego jest „Donnell“ akcent na drugiej sylabie. Ufam, że pani będzie pamiętała o tem w przyszłości!
— Postaram się — wykrztusiła Ania, z trudnością powstrzymując wybuch śmiechu. — Wiem z doświadczenia, jak przykrem jest widzieć swe nazwisko napisane nieortograficznie, domyślam się więc, że jeszcze przykrzej jest słyszeć je źle wymawiane.
— O, niewątpliwie! Klaryssa-Almira powiadomiła mnie też, że pani syna mego nazywa Kubą.
— Takie imię mi podał — tłumaczyła się Ania.
— Powinnam się była tego spodziewać — rzekła pani Donnell tonem, z którego można było wnosić, że w tem zepsutem stuleciu nie wolno oczekiwać wdzięczności od dzieci. — Ten chłopiec ma tak plebejuszowskie upodobania! Gdy się urodził, chciałam go nazwać Saint-Clair; to brzmi arystokratycznie, nieprawdaż? Ale mój mąż żądał, by się nazywał Jakób — po stryju. Ustąpiłam, bo stryj Jakób był to bogaty stary kawaler. I co pani na to powie? Kiedy nasz Bogu ducha winny malec skończył pięć lat, staremu Jakóbowi strzeliło coś do głowy, ożenił się i oto ma własnych trzech chłopców. Słyszała pani kiedy o podobnej niewdzięczności? W chwili, gdyśmy otrzymali zaproszenie na ślub — miał jeszcze czelność nas zapraszać — rzekłam „u nas skończyło się z Jakóbami, dziękuję uprzejmie!“ Odtąd nazywam mego syna Saint-Clairem, i Saint-Clairem musi pozostać! Wprawdzie ojciec uparcie nazywa go Jakóbem, a i on sam ma jakąś szczególną słabość do tego ordynarnego imienia, ale dla mnie jest i pozostanie Saint-Clairem. Pani zechce o tem pamiętać, prawda? Dziękuję. Odrazu powiedziałam Klaryssie-Almirze, że to tylko nieporozumienie i jedno słówko wystarczy dla usunięcia go. Donnell — akcent na drugiej sylabie i Saint-Clair — pod
Strona:L. M. Montgomery - Ania z Avonlea.djvu/43
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.