Strona:Kto jest Mickiewicz.djvu/006

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i bardzo słabo pokrajał; przeczytał drugi — i ręka mu opadła: uczuł się zupełnie zwyciężonym.[1] Antoni Gorecki i Dominik Chodźko zapisywali imiona swoje na kartach Wallenroda, jak dwaj przyjaciele greccy na obelisku Sezostrysa.

Tak, Mickiewiczu, my nasze imiona
iszem na kartach twego Wallenroda.
Jak głaz egipski on wieki pokona...
On imię nasze potomności poda.[2]

Ale i reakcja przeciwko temu bezwzględnemu uwielbieniu prędko się zaczęła objawiać. W tym względzie sam poeta wyprzedził swoich krytyków. Jeszcze zanim poemat zaczął się drukować, pisał Mickiewicz do Odyńca: „Z Wallenroda nie bardzo jestem rad, są piękne miejsca, ale nie wszystko mi przypada do smaku,[3] a wkrótce po wydrukowaniu poematu wyrwało mu się listowne westchnienie: „O! gdybyśmy wszyscy (zacząwszy ab ego) nie tak prędko drukowali!“.[4] Niebawem otrzymał nieśmiałe uwagi Odyńca, wskazujące brak proporcji w budowie i nierówność charakteru Konrada i przyznał im zupełną słuszność.[5] We dwa lata potem Mochnacki dał swoją znakomitą ocenę Wallenroda w rozprawie O literaturze polskiej, a sąd jego o estetycznej stronie poematu utrzymał się aż dotąd bez zmiany. Tylko historyczności Konrada nie podejrzywał Mochnacki i stąd powieść litewska wydawała mu się „dziwną jak mara“, a „prawdziwą jak rachunek“. Dziś wiemy to, czego nie wiedział Mochnacki, że Konrad poetyczny z Konradem historycznym prawie żadnej niema wspólności, ale wszystkie zarzuty, jakie dzisiejsi krytycy czynią Wallenrodowi ze stanowiska estetycznego, zawarte są już w owej ocenie. Tok powieści Mochnacki przyrównał malowniczo do rzeki nie wszę-

  1. L. Siemieński. Dzieła. T. V, 82-87.
  2. Pisma, Lipsk 1886, I, 87. Na egzemplarzu Wallenroda u Dominika.
  3. Kor. II, 145. Dawniej zdawało mi się, te data listu błędnie podana dziś sądzę, te był on pisany istotnie w r. 1827.
  4. Kor. IV, 98. Tutaj data listu błędna. List pisany nie 1827 ale 1828.
  5. Kor. IV, 102.