Przejdź do zawartości

Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/360

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
348

opuszczonéj kapliczce! Tak i ja dziś, tych kilka karteczek, tych słów kilka zebranych na wyschłéj roli serca mego Tobie w ofierze przynoszę. O Matko nie gardź tym ubogim zbolałego serca darem. O gdybym miał chęciom odpowiedni rozum i serce, Tobiebym wszyskie myśli moje i prace moje poświęcił, tak jako całe życie moje Tobie pragnę poświęcić. Ale nic nie umiejąc i nie mogąc, ofiaruję co umiem i co mogę; przyjmij tych kilka kartek zawierających wspomnienia czyli przypomnienia wszystkich świąt Twoich, - (które rozpamiętywać będziemy podczas tego nabożeństwa majowego) o Matko i Pani moja pobłogosław słowa moje.
Wymieniając porządkiem kościelnym wszystkie Święta Twoje pozwól do każdego dołączyć krótką uwagę.
O Maryo pociesz nas ale pociesz nas tą pociechą, któraby nas zbliżyła sercem i myślą do Ciebie i do Syna Twego! Bo my innéj pociechy ani znać, ani mieć nie chcemy. Smutek i tęsknota ogarnęły duszę naszą, oczy nasze stały się jako uschłe źródła łez i nie przynoszą ulgi ściśnionemu sercu; nie zapomnieliśmy cierpieć ale zapomnieliśmy płakać; serce nasze rozpadło się jako opoka, na któréj usechł kwiat nadziei naszéj. O wejrzéj na nas biednych wygnańców, abyśmy