Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/346

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
334

boleść, któraby mogła być zrównaną z boleścią moją? Te są słowa, któremi Marya bolesna Matka - do nas dzieci swoich przemawia: - „Dzieci moje, ja od was nie żądam pocieszenia - bo serce moje już na téj ziemi pociechy żadnéj doznać nie może - ze śmiercią Jezusa mojego - wyschło dla mnie wszelkie pocieszenia źródło. Tego - tego jedynie dziś od was żądam, abyście serca wasze i oczy wasze ku mnie zwróciły - abyście poznały że nie masz na świecie większéj boleści, nad boleść, któréj doznałam przy śmierci Syna mego“. O Maryo - boleść ta nie była ostatnią boleścią Twoją. Nowy miecz przebije serce Twoje - bo ta włócznia, która serce Syna Twego przebije - ta włócznia przejdzie pierwéj przez serce Matki. Nad tym szóstym zastanówmy się teraz mieczem, który tak boleśnie zranił serce Matki naszéj. Boleści poprzedzające - jedna po drugiéj następowały - ale w téj ostatniej boleści, wszystkie poprzedzające odnowiły się - sześć mieczów odrazu serce Twoje przebiło. Dosyć powiedzieć Matce: „Syn Twój umarł“ - aby całą Jéj miłość ku zmarłemu Synowi goręcéj - mocniéj jeszcze jako za życia czuła - w sercu Jéj odnowić. Ach! ten Syn o Maryo! żadnéj najmniejszéj nie sprawił Tobie przykrości - przeciwnie wszelka radość Twoja od Niego