Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/323

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
311

Panna wyjawiła św. Brygidzie, że żyjąc na ziemi ani jednéj godziny od téj krwawéj boleści wolną nie była. Oczy Jéj łzami, a serce boleścią się rozpływało. - Kiedy mlekiem karmiła to dziecię, myślała o occie i żółci, któremi je napawaćbędą - kiedy w pieluszki obwijała, o sznurach i łańcuchach - kiedy je nosiła na ręku - ach myślała, jako On krzyż dźwigać będzie - kiedy patrzała jako rączki składał do modlitwy, myślała o gwoździach, któremi ręce i nogi przebite będą - kiedy patrzała na śpiącego, myślała o umarłym. Jeżeli więc Jezus Zbawiciel i Matka Jego Najświętsza, z miłości ku nam, chcieli przez 33 lat znosić tak wielkie, tak ciężkie boleści, czyż nie jest rzeczą sprawiedliwą, abyśmy z miłości ku Jezusowi i Maryi - także (w porównaniu tak małe) przeciwności nasze znosili. Okazał się raz Magdalenie Orsini Dominikance, która od długiego już czasu ciężkie boleści cierpiała, Chrystus Pan ukrzyżowany, i wskazując krzyż swój, zachęcał do znoszenia boleści. - „Ach Panie!“ odezwała się Magdalena - „Tyś trzy godzin cierpiał na krzyżu - a ja od tylu lat ciężki krzyż dżwigać muszę“. Na co Zbawiciel tak Jéj odpowiedział: - „Nie wiesz sama co mówisz. Ja od samego poczęcia mego, jut w sercu to wszystko cierpiałem, com potem na krzyżu