Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/112

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
100

uczynił. Zazdroszczę Męczennikom, którzy krew swoją dla Ciebie przelewali, zazdroszczę duszom zakonnym, które, dla miłości Twojéj świata się wyrzekły; ale cóż ja dla Ciebie uczynić mogę! Nie oszczędzaj mię Panie, każdy krzyż choćby najboleśniejszy chcę przyjąć dla miłości Twojéj! Słuchaj co mówi do ciebie głos z krzyża: Nie ufaj — nie ufaj zanadto siłom twoim; wie Bóg twój lepiéj ile znieść wydołasz — ma w skarbie miłosierdzia swego wielkie i małe krzyże — które rozdaje według mądrości swojéj. Przyjm ten krzyżyk, co ci Bóg zeszle, radośnie, znoś go cierpliwie, a będziesz mieć wielką zasługę — którą Bóg nie według wielkości ofiary, ale wedle miłości ofiarującego serca ocenia. Jeszcze masz zanadto miłości własnej, abyś wielkie krzyże godnie znosić podołał. Gdybyś co wielkiego dla Boga uczynił, o jakże łatwo odezwałaby się w sercu twojem próżność, wszelkie niszcząca zasługi. Ale te małe codzienne krzyżyki, którym każdy człowiek podlega, te są najsposobniéjszemi, aby cię wyćwiczyć w cierpliwość, łagodność i cichość. Chcesz dla Boga wiele cierpieć, a nie możesz znieść jednego przykrego słówka od męża lub żony — od matki lub ojca, niecierpliwisz się na dziecię — na siostrę — brata twego — naj-