Strona:Królewna Morza, czyli Dzień życia.pdf/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Błękit... perły... dyjamenty...
Na mój Dzień! na Dzień mój Święty!...


WODAN.

(smętnie kiwa głową —
oczy patrzą w dal czy w głąb)

Święty on? czyli przeklęty?...
Dość, że Dzień twój rozpoczęty.


KRÓLEWNA MORZA.

(w nerwowym pośpiechu serca):

— Rączej! rączej!... trefcie włosy!
Sama już rozplatam kosy...


WODAN.

(kiwając głową):

— Serca dziwne, dziwne losy...


KRÓLEWNA MORZA.

(rozplatając warkocz,
biegnie k’Wodanowi)

— Królu! Królku mój! Wodanie!
Jak mi serce gra!... jak gędzi!...
Toć na szczęścia powitanie!...


WODAN.

(wymijająco):

— Najcudniejszy śpiew — łabędzi...