Strona:Koran (Buczacki) T. 2.djvu/524

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



ROZDZIAŁ LXX.
wydany w Mekce — zawiera 44 wierszy.
WSCHODY NIEBIESKIE.[1]

W Imie Boga litościwego i miłosiernego.

1. Gdy zapytywano[2] Proroka o karach przyszłych, odpowiedział:
2. Niewierni nie znajdą przed niemi ratunku.
3. Bóg jest onych sprawcą, On trzyma wschody niebieskie[3].
4. Po nich wstąpią Aniołowie i Gabryel przed tron Jego w dzień sądu, który trwać będzie przez pięćdziesiąt tysięcy lat.
5. Czekaj i znoś, cierpliwie i wesoło.
6. Niewierni patrzą na dzień sądu, jak na jaką odległość;
7. Lecz my, my widzimy go zbliżonym.
8. Kiedyś niebo będzie podobnem do roztopionéj miedzi.
9. Góry będą podobne do puchu wełny czerwonéj, miotanego wiatrami.

10. Przyjaciel nie będzie wypytywać się przyjaciela;

  1. Ta nazwa jest dana od 4 wiersza tego Rozdziału.
  2. Dosłownie: pytający pytał, sposób ten mówienia używa się wtenczas, kiedy się nie wymienia osoba. W tem miejscu tą pytającą osobą był Al-Nadar-Ebn-al-Haret, któren pewnego razu powiedziału: „Jeśli Mahomet przepowiada prawdę, to zeszlij na nas o Boże deszcz kamienny i kary niesłychane.“
  3. Stopnie po których wstępują do Nieba Aniołowie, dobre uczynki, oraz modlitwy ludzkie. Niektórzy przez te stopnie rozumieją siedm niebios, unoszących się jedno nad drugiem.