Strona:Kobiety antyku.pdf/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ona właśnie zaczepiła w nim chęć do podjęcia planów Agisa IV i przyczyniła się do tego, że syn Leonidasa Kleomenes III stał się zagorzałym królem-reformatorem. Agiatis umarła śmiercią naturalną, powodując ogromną rozpacz męża.
Dzieje tych kobiet znamy z relacji Plutarcha, na pewno więc jest w opisach ich postaci wiele elementów sposobu myślenia i frazeologii II w. n.e. Plutarch jednak czerpał ze źródeł współczesnych tym wypadkom, a pisarzy III wieku p.n.e., zasadniczy więc zrąb faktów odpowiada prawdzie.
Warto może wspomnieć tu jeszcze o jednej bohaterce tych czasów, związanej z Kleomenesem III, a rzadziej występującej w literaturze późniejszej. Była to Kratezykleja, matka Kleomenesa. Włączyła się ona do działalności reformatorskiej syna, według określenia Plutarcha, popierając jego ambicje i nie szczędząc na to swoich zasobów. Co więcej choć sama nie miała już zamiaru wychodzić za mąż, zrobiła to jednak dla syna i weszła w związek małżeński z jednym z najwpływowszych ludzi w Sparcie i najlepszą cieszących się sławą (Plutarch, Kleomenes 6, tłum. M. Brożek).
Nie ten jednak uczynek stał się podstawą jej chwały. Oto, kiedy Kleomenes poniósł druzgocącą klęskę w wojnie z Achajami i wojskami Antygonosa króla Macedonii, król Egiptu Ptolemeusz III zgodził się udzielić mu pomocy, jeżeli odda mu jako zakładników swoją matkę i swoje dzieci. Kleomenes bardzo długo nie mógł zdobyć się na odwagę, żeby to matce powiedzieć. Wielokrotnie zaczynał i przerywał tak, że Kratezykleja zaczęła nawet zapytywać wspólnych przyjaciół, co też dręczy jej syna. Kiedy wreszcie zwierzył się matce z kłopotu, zgodziła się bez wahania. Według relacji Plutarcha roześmiała się i powiedziała: Więc to z taką wiadomością przychodziłeś tyle razy do mnie i za każdym razem tchórzyłeś? Dlaczegóż nie wsadzisz mnie raczej czym prędzej na okręt i nie wyślesz według własnego uznania, wszędzie, gdzie tylko to ciało moje może oddać jeszcze jak największe usługi Sparcie, zanim się tutaj nie rozpadnie w tej starczej bezczynności (Plutarch, Kleomenes 22). Także w chwili pożegnania przed wejściem na okręt zachowała się niezmiernie godnie. Pożegnała się z synem schroniwszy się z nim w znajdującej się blisko portu świątyni Posejdona, aby już publicznie oboje mogli zachować się w sposób godny Sparty i nie okazać swego smutku.