Przejdź do zawartości

Strona:Klemens Junosza - Z mazurskiej ziemi.djvu/361

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.



KKażdy człowiek w swem życiu coś miłować musi. Jeden zdolniejszy, bogaciej przez przyrodę uposażony, ukocha naukę i z poświęceniem życia własnego, gotów dla niej nowe drogi torować, nowe ścieżki, choćby własną głową w granitach przebijać. Inny, na orlich, a częściej na Ikarowych tylko skrzydłach, na wyżyny sztuki się wzbija, i całą przyrody piękność, wszystkie jej formy przepyszne, uśmiechy i grozę usiłuje odtworzyć w plastycznej mowie kształtów, barw, albo tonów — ale nie każdemu dane to szczęście.....
Zwykły człowiek prosty, przeciętny jak go nazywają niektórzy, człowiek, co nie przerósł normalnego poziomu swych współbraci, a czasem i nie dorósł do niego, ukocha zwykłe, proste zatrudnienie — a ukocha je tak że mu ta miłość całe życie wypełni.
Tak kowal wiejski z dumą przygląda się zrobionej przez siebie podkowie, jak Canowa się rze-