Strona:Klemens Junosza - Wyścig dystansowy.djvu/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
Uszer.

Alboż nie pytacie się?

Plajterman.

Nam trzeba usiąść — my jesteśmy zmęczeni.

Uszer.

Owszem, siadajcie — to was posili. Jest słoma, jest klocek — macie wszystkie wygodności.

(Siadają).
Plajterman.

To potrzebuje być krótkie gadanie — albo to, albo tamto, albo wcale nic.

Lejbuś.

Ja tak samo myślę.

Berek.

W trzech naszych głowach jedno pomyślenie jest.

Uszer.

No, no!

Plajterman.

Nie traćmy czasu... słuchajcie-no, Uszer.

Uszer.

Słucham.

Lejbuś.

Wy potrzebujecie słuchać!

Plajterman.

Cicho, cicho, sztyle!... ty, Lejbuś, nie pleć za dużo. Nam się wszystkim należy.

Uszer.

Myślicie, że mnie nie? Mnie też.

Lejbuś.

Oj, oj! komu się to dziś nie należy!