Strona:Klemens Junosza - Wyścig dystansowy.djvu/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

szedłem z życzliwości. Ja wiem, że Jacek głodny jest, że Kasia o tem myśli, żeby głodny nie był.

Katarzyna.

A myślę; ale niech-no mnie Uszer zdradzi, to Uszerowi brodębym oskubała.

Uszer.

Uszer zdradzi? Uszer! co Kasia mówi! Czy Uszer podobny do zdrajcy? Fe, Uszer przyszedł powiedzieć, że Kasia jeszcze nie zrobiła względem Jacka wszystkiego, co potrzeba.

Katarzyna.

O! a cóż mam jeszcze robić?

Uszer.

Kasia dała Jackowi jeść — ale kto mu da pić?

Katarzyna.

Mało wody we studni?

Uszer.

Do angielskiego stangreta nie pasuje studnia, tylko butelka. Ja przyniosłem butelkę.

Katarzyna.

Nie ma on czem płacić za butelki.

Uszer.

Płacić? Ja nie żądam zapłaty... tak przyniosłem, z dobrej woli.