Dnia 27 maja tegoż roku J. W-ny Kajetan Kwietnicki (dziś już, świeć Panie nad jego duszą nieboszczyk) wezwał mnie do siebie do kancelaryi i oświadczył, że majątek swój Podgorzałkę B. sprzedał z wolnej ręki.
Gdym to usłyszał, sądziłem, że piorun we mnie ugodził, w Podgorzałce albowiem zajmowałem posadę tak zwanego rządcy przez lat ośmnaście u tegoż J. W-go Kajetana K, przyzwyczaiłem się do miejsca i do ludzi i do roli tamtejszej, a tu naraz masz! Niema Podgorzałki, niema dziedzica, niema rządcowstwa — idź człecze w świat szeroki, szukaj wiatru w polu, rób co chcesz! Nie powiem żeby mi było w owej Podgorzałce najlepiej, ale żyło się jakoś, człowiek siedział na miejscu przynajmniej, miał nad głową dach, nie był głodny, ani nagi — a na robotę, że jej nigdy nie brakło, nie narzekam.
Strona:Klemens Junosza - Powtórne życie.pdf/191
Wygląd
Ta strona została skorygowana.