Strona:Klemens Junosza - Posag bez panny.djvu/5

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

że panna Ida nie należała do tych wyjątków.
Odziedziczyła ona po ojcu przymioty fizyczne, była więc silnie zbudowaną, ale bezwarunkowo brzydką. O brzydocie jej można było powiedzieć, że jest absolutną, tak jak absolutną była ogniotrwałość i nieodmykalność kasy, zakupionej przez jej ojca; jeżeli zaś ten ojciec na mocy tego samego prawa przyrody odziedziczył przymioty fizyczne po swojej matce, to dla scharakteryzowania brzydoty panny Idy tyle tylko powiedzieć potrzeba, że była wykapanym potretem ś. p. swojej babki.
Panna Ida obok brzydoty miała jednakże posag znakomity, złożony w kasie ogniotrwałej ojca, w listach zastawnych, od których nigdy nie odcinano kuponów, których zatem wartość wzrastała co pół roku o wszystkim wiadomy procent.
Ta okoliczność była powodem, że panna Ida, pomimo podobieństwa do swego ojca, a respective do swojej babki i pradziadka, miała konkurentów co niemiara, których konkurencya jednakże trwała zazwyczaj dosyć krótko, bo tylko do chwili, w której się dał słyszeć ojczulek z następującem dictum acerbum:
— Moja córka dziedziczy po mnie wszystko, ale za życia nie dam jej nic, nawet na obwinięcie palca, bo zakląłem moją kasę ogniotrwałą, że gdybym z niej wyjął cobądź, wszystko co do grosza utracę...
Konkurenci przez chwilę probowali zmiękczyć starego, ale daremnie, przekonawszy się zatem, że jest nieugięty, dawali nura. Widząc go zbudowanym jak atleta, nie chorującym nigdy i z samego skąpstwa hołdującym zasadom wegetaryanizmu i hydryatryi, których zwolennicy przysięgają zawsze, że najmniej po sto lat żyć będą, nikt nie miał odwagi wchodzić z nim w układy na przeżycie.

III.

Będąc ciągle przedmiotem poszukiwań konkurentów, a następnie opuszczania przez nich, panna Ida wpadła w najgorszy rodzaj niedowiarstwa, jaki się pannie na wydaniu przytrafić może, to jest przestała wierzyć w możność znalezienia męża.
Tak często jej się zdarzało, że konkurent zjawiał się jedynie po to, ażeby jak najprędzej zniknąć, iż ile razy zjawił się jakiś nowy, zaraz mówiła sobie:
— Oho! i ten jegomość najdalej za tydzień czmychnie.
Nie myliła się przez czas dość długi, w końcu przecież musiała się omylić, gdyż inaczej byłaby nieomylną, co byłoby przeciwne dekretom synodów i wywodom ojców kościoła, które tylko Ojcu św. przemawiającemu ex cathedra, nieomylność przyznają.
Zjawił jej się konkurent, który daleko dłużej niż inni nie znikał.
Był nim pan Michał Goldfresser, znany pospolicie Michaszem.
Ojczyzną przodków jego była, jak wiadomo z Biblii, Mezopotamia, zkąd przed wieki wyszedł jego protoplasta Abraham i chciał po drodze swego jedynaka ofiarować Jehowie. Gdyby był onego czasu Jehowa przyjął tę ofiarę, nie byłoby nigdy na świecie Mosesa Goldfressera, który miał sklep z bławatnym towarem i norymberszczyzną i nie byłoby naturalnie jego syna Michasza. W Galicyi w ostatnich czasach między chrześciańskimi mieszkańcami szeroko rozpowszechniła się sekta, której wyznawcy twierdzą, że Pan Bóg chociaż najmędrszy, raz przecież w swojem życiu popełnił błąd, którego obecnie musi bardzo żałować, a mianowicie wówczas, gdy owej ofiary Abrahama nie przyjął... Ale to nie należy do rzeczy.
Moses Goldfresser bankrutował w swojem życiu aż trzy razy na towarze bławatnym i norymberszczyznie, co jest najlepszą wskazówką, że synowi swemu musiał pozostawić znaczny majątek i dobrze zaopatrzony handel. Raz nawet jakiś zbyt gorliwy sędzia śledczy powziął co do autentyczności jednego z bankructw Mosesa Goldfressera niejakie podejrzenia, i na zasadzie tych, naturalnie nieuzasadnionych podejrzeń, wezwał go przed siebie, ażeby go zapytać czy się czuje winnym, a gdy Moses, ojciec Michasza, zapewniał, że jest o swojej niewinności jak najmocniej przeświadczonym, spisał protokuł nakazujący tegoż Mosesa, właśnie z powodu zbyt silnego przeświadczenia, że nic nie zawinił, zaniknąć tymczasowo w areszcie.
Ale nie dobrze się wybrał ów pan sędzia. Przyjaciele Mosesa narobili natychmiast krzyku, że Moses jest prześladowany za swoje znane powszechnie przekonania polityczne. I wskutek tego hałasu został pan Moses wkrótce wypuszczony w tryumfie, ku wielkiej radości swoich przyjaciół.
Mosesa, którego areszt chwilowy stał się