Strona:Klemens Junosza - Piekło.djvu/2

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
PIEKŁO.
(Bardzo wolny przekład z Dantego).


Pieśń I.

Weszliśmy w owe piekielne okręgi,
Gdzie czarne duchy straszny czynią lament,
Za grzech pisarstwa odbierając cięgi...

Jak rzeka płynie rozlany atrament,
A jakiś szatan opasły i tęgi
Każe im spijać ten brzydki traktament.

Jako piskorze wśród stęchłego błota
Wijąc się skaczą i pluskają rade,
Jeśli niedługo ma nastąpić słota,

Tak i te cienie potępieńców blade,
Zmusza do pląsów piekielna hołota,
Wszystkich na jedną spędziwszy gromadę.