Strona:Klemens Junosza - Obrazki szare.djvu/62

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 54 —

zawsze się przyda. Towarzystwo moje nie wyszło by jéj na złe, a ty, Józiu, znalazłbyś sposobność do bliższego jéj poznania i zawiązania téj nitki serdecznéj, któraby was połączyła na zawsze. Takie były moje plany... niestety, nie udały się.
— Nie udały się... — powtórzył pan Józef obojętnie na pozór, lecz pani Władysławie zdawało się, że słowom brata towarzyszyło ciche, bardzo ciche westchnienie.