Strona:Klemens Junosza - O sto cekinów!.djvu/2

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
O STO CEKINÓW!
POWIEŚĆ PERSKA
na tle najświeższych wypadków
przez Klemensa Junoszę.


Świecił i gasnął nad murami Teheranu księżyc srebrny, i jaśniał nad haremami wiernych.
Pobożni odbyli już po dwakroć wędrówkę do Mekki i ogolili głowy swoje w dolinie Mina.
A bogaci karawaniarze i kupcy zasiedli na wezgłowiach jedwabnych, i uczynili między sobą radę.
Trzeba było zebrać skarby wielkie aby obładować wielbłądy i wysłać je pomiędzy niewiernych.
I postanowili zebrać dwadzieścia i trzy tysiące cekinów srebrnych.
Ogłosili tedy wiernym i niewiernym iżby znosili wory ciężkie do pałacu kupców.
I powiedzieli, że kto złoży 100 cekinów i 10 cekinów, otrzyma liść palmowy na którym będzie napis w języku giaurów „akcja.“
Garnął się lud ochotnie niosąc cekiny i srebro, a zapisując imiona swoje na skórach wyprawnych i safianie przednim.
A to było dziełem wielkiego Alego i towarzyszów jego.
Liście palmowe kupowano ochotnie na rynkach Teheranu i płacono za nie wartość półtoraczną.