Strona:Klemens Junosza - Monologi. Serya druga.djvu/117

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.





Nie, kochany Jasiu, stanowczo nie! Wszystko to jest głupstwo! Nauka... ideały, dążenia, marzenia, wierzenia, wszelka filozofia, metafizyka, okultyzm... Ha! ha! Oddałbym to wszystko razem za porcyę dobrej sztukamięsy... ale wiesz, takiej, takiej (gestykuluje) przerastałej, przy kości, z doskonałym ogórkiem... albo może być i sos... owszem, z pomidorowym sosem, albo szczawiowym...
Nie! trzymam się stanowczo ogórka, bo tylko pierwsze natchnienie jest rzeczywiście natchnieniem.
Widzisz, mój Jasiu, ludzie mają różne namiętności.
Ludzie są głupi... Jeden szaleje za kobietami... także satysfakcya! inny traci majątek na karty... czysty waryat! Trzeci zbiera numizmaty, pasy li-