Przejdź do zawartości

Strona:Klemens Junosza - Drobiazgi.djvu/66

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
STARA PIOSNKA.
(Na nowszą nutę).

Tam daleko — na Kanonii,
Grywał szewczyk na harmonii,
A Brygidka — ta nie brzydka
Uśmiechała się.
— Hej Brygidko, szepnął zcicha,
Kiedy panna się uśmiecha,
Więc w tym względzie jakże będzie
Który tyczy mnie?
Ona mu w stylu najnowszym
Rzekła: — kiedy, to i owszem,
Niech przed święty, pan Walenty,
Na zapowiedź da.
Tak się stało — na Kanonii,
Dziś nie słychać już harmonii,
Lecz Brygidka — ta nie brzydka,
Na szewczyku gra.





NA WSI.

— Słuchajcie no, gospodarzu, czy przejedzie przez tamten most za młynem?
— Przejedzie, wielmożny panie, ale dopiero na wiosnę, jak każą sialwark zrobić.